Pamiętacie podziw i uczucie w stylu „rany, jak oni to zrobili?”, gdy do internetu wyciekły pierwsze filmy z BigDogiem od Boston Dynamics? Osobiście przeżyłem coś podobnego oglądając prezentację robota Japońskiej firmy SCHAFT, która – notabene – również ma bardzo dużo wspólnego z Google. Takiego połączenia aktuatorów liniowych z obrotowymi przegubami można było się doszukać w skryptach z czeluści stron typu ResearchGate, ale chyba po raz pierwszy mamy okazję zobaczyć, jak sprawuje się to w praktyce.
10 dni temu zakończyła się konferencja NEST2016 w Japonii. Jednym z gwoździ programu było przemówienie CEO SCHAFT – Yuto Nakanishi. O SCHAFT mogliście już wcześniej słyszeć – jest to firma-spin off z Uniwersytetu Tokijskiego, która wysłała swoją drużynę po złoto podczas DARPA Robotics Challenge Trials w 2013, zostawiając resztę konkurencji daleko w tyle. O SCHAFT było cicho przez ostatnie 3 lata, wiemy tylko, że stali się częścią projektu X prowadzonego przez firmę Alphabet – www.solveforx.com.
Pan Nakanishi wbił wszystkich w fotele prezentując nowego robota, nad którym do tej pory pracował ze swoim zespołem.
Z prezentacji możemy się dowiedzieć, że robot jest w stanie poruszać się po schodach, nosić ładunek o wadze 60 kg, utrzymywać balans podczas poruszania się po rurze, a to wszystko przy zachowaniu kompaktowych rozmiarów i przy dużej zwinności ruchów zarówno podczas poruszania się w ciasnych pomieszczeniach, jak i trudnym terenie w postaci śliskich kamieni i śniegu.
Co ciekawe, wg jednego z dziennikarzy obecnych na konferencji, SCHAFT wcale nie próbuje wprowadzić produktu na rynek (jak to swego czasu sprytnie zrobił Boston Dynamics), a po prostu chce pochwalić się postępami w jednym ze swoich rozwojowych projektów z laboratorium X ze stajni Alphabet. Robot nie ma jeszcze nawet nazwy, informacje na dzień dzisiejszy ograniczają się do filmów przedstawionych podczas NEST, nawet o zdjęcia jest trudno. Mam nadzieję, że robot ujrzy jeszcze światło dzienne i autorzy podzielą się zdobytą wiedzą i doświadczeniem – niechby chociaż w formie wniosków patentowych.
Czy Wam też kojarzy się trochę z R2D2?