Kino science fiction bawi ludzi od pokoleń. Roboty, lasery, kosmici, anomalie. Każdego dnia kolejne zastępy geeków dołączają do radosnego grona miłośników „Star Treka”, „Gwiezdnych Wojen”, czy „Powrotu do przyszłości”. I chociaż tworzą wspólną frakcję, to niekoniecznie muszą być jednomyślni w każdej kwestii. Istnieje na przykład pewien zbiór pytań, bardzo szeroki i nieokreślony, na które możliwa jest tylko jedna odpowiedź. A do wyboru są dwie: Terminator lub RoboCop.
Dwie różne historie. Dwaj różni bohaterowie. A mimo to wśród fanów wciąż pozostaje nierozwikłana zagwozdka: RoboCop, czy Terminator? Pytania są różne. Odpowiedzi zawsze te same. Przypomnijmy sobie obie sylwetki i sprawdźmy, czy aż tak bardzo się różnią.
RoboCop (RoboCop)
Produkcja: USA (1987)
Reżyseria: Paul Verhoeven
Obsada:
Peter Weller
Nancy Allen
Daniel O’Herlihy
Ronny Cox
Kurtwood Smith
Miguel Ferrer
RoboCop 2 (RoboCop 2)
Produkcja: USA (1990)
Reżyseria: Irvin Kershner
Obsada:
Peter Weller
Nancy Allen
Daniel O’Herlihy
Tom Noonan
Belinda Bauer
Gabriel Damon
RoboCop 3 (RoboCop 3)
Produkcja: USA (1993)
Reżyseria: Fred Dekker
Obsada:
Robert John Burke
Remy Ryan
Nancy Allen
Rip Torn
John Castle
Jill Hennessy
Mako
C. C. H. Pounder
Akcja toczy się w dystopijnym Detroit, mieście borykającym się z przytłaczającym problemem narastającej przestępczości, zarówno zorganizowanej, jak i w formie niezależnych przypadków kradzieży, czy rabunków. Skarb miasta też świeci pustkami, więc niedofinansowana policja przegrywa na każdym froncie. Radni postawieni pod ścianą podejmują pomysł prywatyzacji służb porządkowych w zamian za opanowanie beznadziejnej sytuacji i tym samym przekazania gwiazdy szeryfa potężnej korporacji Omni Consumer Products. Jednak najpierw firma musi przekonać włodarzy o swojej skuteczności i szlachetnych intencjach, czyszcząc ulice z zalegających tam bandziorów, a pomóc ma w tym nowa jednostka mechaniczna ED-209. Niestety prezentacja prototypu przebiega dosyć… no powiedzmy, że nie wszyscy są zadowoleni z nowego pomysłu. Kredyt zaufania dla OCP gwałtownie spada. Korporacja musi coś szybko wymyślić.
W tym samym czasie, gdzieś na ulicach Detroit posterunkowy Alex Murphy, chłop na schwał, wzorowy mąż i ojciec oraz jeden z ostatnich uczciwych gliniarzy w mieście prowadzi pościg za członkami gangu poszukiwanymi m.in. za zabójstwa policjantów. Akcja kończy się jednak niepowodzeniem i Alex zostaje śmiertelnie ranny. (Czyli kolokwialnie mówiąc: umarł, ale przeżył.) OCP znajduje w tym szansę na uratowanie swojej reputacji. Decyduje się zebrać to, co zostało z policjanta, zamknąć w potężnym metalowym korpusie i zaprezentować, jako swój nowy produkt. Drżyjcie złoczyńcy, albowiem w mieście jest nowy szeryf – RoboCop.
The Terminator (Terminator)
Produkcja: USA (1984)
Reżyseria: James Cameron
Obsada:
Arnold Schwarzenegger
Michael Biehn
Linda Hamilton
Paul Winfield
Terminator 2: Judgement Day (Terminator 2: Dzień sądu)
Produkcja: USA (1991)
Reżyseria: James Cameron
Obsada:
Arnold Schwarzenegger
Linda Hamilton
Robert Patrick
Tym razem sprawa jest poważniejsza. W nieodległej przyszłości zostaje wynaleziony inteligentny system obrony Skynet. Jest to rodzaj wojskowego superkomputera, z możliwością uczenia się i dostępem do wielu serwerów i baz danych w całej Ameryce (a później zapewne na całym świecie), a zaprogramowany przede wszystkim do kierowania amerykańskim arsenałem w celu ogólnej ochrony ludzkości (czyli Amerykanów). Sęk w tym, że dzięki swojej neuronowej strukturze maszyna już po dwóch tygodniach pracy osiąga stan bliski świadomości i przejmuje kontrolę nad praktycznie całym cyber-światem. Kiedy przerażeni inżynierowie z odpowiedzialnej za stworzenie tego molocha firmy Cyberdyne Systems próbują zatrzymać swoje dzieło, to dochodzi do wniosku, że człowiek jest jej wrogiem i w sumie aby móc skutecznie „chronić świat” musi się go pozbyć. Skynet, mając dostęp do broni atomowej, autonomicznych zakładów badawczych, fabryk i satelit prowokuje ogólnoświatowy konflikt, na skutek którego świat przeistacza się w wielkie postapokaliptyczne gruzowisko, złomowisko i cmentarzysko.
Nic jednak tak nie jednoczy zwaśnionych ludzi, jak wspólne zagrożenie, zwłaszcza połączone z perspektywą brutalnej i wyjątkowo paskudnej śmierci. Ocalali łączą swe siły i ruszają z partyzancką kontrofensywą. Przewodzi im nieustraszony John Connor, doświadczony i zahartowany w bojach, a jednak nadal troskliwy względem swoich żołnierzy, wielki bohater i charyzmatyczny lider niezliczonego ruchu oporu. Roboty, widząc co się święci, decydują się na iście popularno-naukowy fortel: wysyłają jednego ze swoich agentów, androida T-800 kilkadziesiąt lat w przeszłość, by ten zabił matkę Connora, zanim jeszcze ta da życie ich przyszłemu wrogowi. Ludzie jednak nie są dłużni. Wykradają machinę czasu i wysyłają swojego człowieka – Kyle’a Reese, by chronił kobietę. I tak akcja filmu przenosi się do „teraźniejszego” Los Angeles.
Znacznie większą sławą okrył się jednak Terminator 2. W dużym skrócie chodzi o to samo, jednak tym razem wydarzenia toczą się trochę później. John jest już na świecie i prowadzi życie typowego krnąbrnego nastolatka awanturnika. Skynet wysyła za nim z przyszłości terminatora T-1000 wykonanego z płynnego metalu, a za nim przybywa nowy ochroniarz. Tym razem jest to przeprogramowany egzemplarz T-800.
Pancerz: Cyborg czy Android
Teraz, jak już przypomnieliśmy sobie zarys historii obu panów, to spójrzmy, jak to się mówi, co mają pod maską.
T800 to tzw. android, czyli robot humanoidalny, czyli wreszcie maszyna, która ma imitować człowieka. W świecie filmowym wyposażony jest w endoszkielet z hiperstopów, pokryty ludzką tkanką. O ile wytrzymałość organicznej powłoki jest bliska ludzkiej, o tyle jednak szkielet jest w stanie wytrzymać atak z broni niskokalibrowej, a nawet ciężkiej i energetycznej.
RoboCop natomiast jest cyborgiem. To oznacza, że tak naprawdę mamy do czynienia z człowiekiem (Alexem Murphym), którego brutalnie okaleczone ciało zostało zastąpione czymś w rodzaju pancerza wspomaganego, w filmie określanym jako „Proteza całego ciała” (Total Body Prosthesis). Wykonana z połączenia tytanu i kevlaru zapewnia cyborgowi wysoką odporność na broń palną, obrażenia mechaniczne, a nawet eksplozje i wysoką temperaturę. Ukryte pod hełmem mózg i twarz pozostają organiczne.
Procesor: Człowiek czy Maszyna
Mózg Alexa Murphy’ego zachował się, jednak doznał pewnych obrażeń. Braki zastąpiono implantami cybernetycznymi, w wyniku czego otrzymano osobowość hybrydową. Alex zachował część swoich wspomnień, moralność i niektóre nawyki, ale większość jego zachowań jest dyktowanych softwarowo. Tak, RoboCop jest programowalny.
T800 z kolei w głowie posiada procesor sieci neuronowych (Neural Net CPU) z możliwością wyboru ustawień pomiędzy „tylko do odczytu”, a „zapis-odczyt”, co z kolei daje mu zdolność nauki na polu walki i dostosowywania się do środowiska. Bohater drugiej odsłony sagi w trakcie wydarzeń uczy się ludzkich zachowań i pod koniec filmu nie sprawia już wrażenia zimnej maszyny, lecz kogoś w rodzaju zatwardziałego komandosa z silnym poczuciem misji.
Zasilanie i konserwacja
Kolos grany przez Schwarzeneggera zasilany jest ogniwem atomowym umieszczonym w klatce piersiowej i zapewniającym żywotność ok. 120 lat, bez konieczności ładowania. Zdolny jest również do umiarkowanej auto-naprawy, ale na ogół po prostu ignoruje otrzymywane obrażenia.
RoboCop z racji prototypowej konstrukcji oraz słabszej technologii nie jest niestety tak samodzielny. Czas pomiędzy misjami spędza w stacji diagnostycznej, gdzie jest ładowany, naprawiany i utrzymywany w ogólnym stanie użyteczności.
Styl walki: czołg
Obie maszyny posiadają zbliżone możliwości bojowe. Mechaniczne kończyny i pancerz dają im super-siłę i wytrzymałość, jednak kosztem dużej masy i niskiej zwinności. Mimo to preferują poruszanie się pojazdami i walkę bronią palną. Obaj wspierani są przez bazy danych pełniące rolę pamięci oraz HUD poprawiający percepcję, zwłaszcza w trakcie walki. Wreszcie żaden z nich zdaje się nie odczuwać bólu, ani strachu, co tym bardziej ukierunkowuje ich w stronę strategii: „uwaga, bo idę”.
Media i rzeczywistość
Mikroprocesory wielkiej mocy, pancerze wspomagane, nowoczesne substytuty stali, implanty, taktyczny dostęp do komputerowych baz danych, Head Up Display i wiele innych pomysłów widzianych w obu tych seriach – to już istnieje. Mówimy więc o pewnej komiksowej konwencji czegoś, co tak naprawdę nie powinno nikogo dziwić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Jednak w latach ’80 i ’90 nie było to tak oczywiste i może dzięki temu obie te kreacje szybko osiągnęły status robo-legend, a ich wizje do dziś są przybliżane nie tylko w oficjalnych odsłonach cyklu, ale także spin-offach i innych domenach kultury masowej i technologicznej.
Podsumowując mamy więc wizję dwóch podobnych, a jednak różnych koncepcji mechatronicznych wojowników. Z jednej strony człowiek, który stał się robotem, z drugiej robot, który imituje człowieka. Żołnierz i policjant. Prototyp i produkt seryjny. Co ich różni? Wiele. Co łączy? Jeszcze więcej. A co się najbardziej liczy? To, że obaj są w miarę realistyczni, dopracowani i ogólnie mówiąc fajni. Bo przecież o to na końcu w tym chodzi, prawda?
P.S.
Zapraszam do obejrzenia odcinka Epic Rap Battles Of History, również poświęconego mocarzom. Tak, na końcu jest prawdziwy Schwarzenegger.